[Felieton analityka Tickmill został opublikowany w periodyku Wiadomości Turystyczne]
Złoty pozostanie słabą walutą. Takie wnioski płyną z lektury pogarszających się z każdym miesiącem danych makroekonomicznych z Polski. Szczególnie, że kryzys energetyczny w Europie będzie jesienią i zimą zwiększał ryzyko inwestycyjne, a potencjalny brak środków z KPO nie tylko nie zamortyzuje tego negatywnego wpływu wymienionych wyżej czynników, ale będzie dodatkowo złotego osłabiał, sytuując go w oczach inwestorów zagranicznych na równi ze słabym węgierskim forintem.
W drugiej dekadzie sierpnia złoty ponownie zaczął osłabiać się do głównych walut, po tym jak na przełomie lipca i sierpnia znacząco ograniczył skalę swojej wcześniejszej czerwcowo-lipcowej gwałtownej przeceny. Za euro trzeba było zapłacić ponad 4,72 zł, wobec 4,6550 zł w dołu sierpniowych notowań i wobec 4,85 zł w pierwszej połowie lipca. Jeszcze na początku czerwca wspólna waluta była wyceniona na poziomie 4,56 zł.
W tym samym czasie amerykański dolar podrożał do 4,65 zł z poniżej 4,51 zł wcześniej w sierpniu, a jednocześnie było o 20 gr tańszy niż w szczycie lipcowego osłabienia polskiej waluty, ale aż o 40 gr droższy niż na początku czerwca.
W kolejnych tygodniach presja na osłabienie złotego może się systematycznie pogłębiać, a jesień najprawdopodobniej upłynie pod znakiem słabości rodzimej waluty. Za takim scenariuszem przemawiają pogarszające się z miesiąca na miesiąc dane z polskiej gospodarki. Doskonale pokazał to ostatni raport nt. Produktu Krajowego Brutto (PKB) Polski, który w II kwartale nieoczekiwanie tąpnął aż o 2,3 proc. w stosunku do I kwartału br., podczas gdy ekonomiści i analitycy prognozowali spadek tylko o 0,8 proc. W kolejnych miesiącach będzie jeszcze gorzej. Polska gospodarka doświadczy najpierw "technicznej recesji", a na początku 2023 roku znajdzie się w faktycznej recesji. To odbije się na notowaniach złotego.
Słabszego złotego widzą też analitycy. I to przez długi czas. W najnowszej odsłonie ankiety walutowej przygotowanej przez agencję Reutera prognozują oni, że za 12 miesięcy kurs EUR/PLN kształtował będzie się na poziomie 4,65 zł.
Słabość złotego może utrzymać się aż do I kwartału 2023 roku. Spodziewany wówczas szczyt inflacji w Polsce i bardzo prawdopodobna recesja w gospodarce, paradoksalnie mogą wyznaczyć umowny punkt zwrotny w jego notowaniach. Od tego momentu wszystkie negatywne czynniki będą już dawno zdyskontowane, a te potencjalnie pozytywne mogą złotego zacząć umacniać. Nie mniej jednak, jeżeli ktoś liczy na to, w przyszłym roku zagraniczne wakacje będą dużo tańsze niż te w 2022 roku, to może srogo się pomylić. Nawet w takim scenariuszu skala umocnienia złotego względem koszyka walut nie będzie aż tak duża. A na pewno nie na tyle, żeby zrekompensować wynikający z inflacji wzrost cen zagranicznych wycieczek.
Zastrzeżenie: Przedstawiony materiał ma charakter wyłącznie informacyjny i nie powinien być traktowany jako porada inwestycyjna. Poglądy, informacje lub opinie wyrażone w tekście należą wyłącznie do autora, a nie do jego pracodawcy, organizacji, komitetu lub innej grupy, osoby lub firmy.
Wyniki osiągnięte w przeszłości nie są wskaźnikiem przyszłych wyników.
Ostrzeżenie przed ryzykiem: Kontrakty CFD są instrumentami złożonymi i wiążą się z wysokim ryzykiem szybkiej utraty pieniędzy z powodu dźwigni finansowej. 75% and 75% rachunków inwestorów detalicznych traci pieniądze podczas handlu kontraktami CFD odpowiednio z Tickmill UK Ltd i Tickmill Europe Ltd. Powinieneś rozważyć, czy rozumiesz jak działają kontrakty CFD i czy możesz sobie pozwolić na podjęcie wysokiego ryzyka utraty pieniędzy.
Kontrakty futures i opcje: Handel kontraktami futures i opcjami z depozytem zabezpieczającym wiąże się z wysokim stopniem ryzyka i może skutkować stratami przekraczającymi początkową inwestycję. Produkty te nie są odpowiednie dla wszystkich inwestorów. Upewnij się, że w pełni rozumiesz ryzyko i zachowaj odpowiednią ostrożność, aby nim zarządzać.